Rodzaje włókien mięśniowych. Na których warto się skupić?

Przez: Przemysław - Kategorie TRENING

Czy jak będę wykonywać najbardziej wyszukane ewolucje z wykorzystaniem drabinki koordynacyjnej będę szybszy? Czy jak nauczę się jeździć samochodem pomiędzy pachołkami samochód będzie szybszy? Trafne porównanie może nie do końca, ale analogia jest. Bo jak zamontuję w tym samochodzie turbo sprężarkę to będzie szybszy. Podobnie jak pracując nad wzmocnieniem mięśni kulszowo-goleniowych, pośladków oraz obręczy barkowej moje możliwości szybkościowe podniosą się. Jeśli dodałbym do tego trening ukierunkowany na poprawę ładnie z angielskiego, szeroko pojętego „agility” a bardziej lokalnie trening zwinności czyli poprawę szybkości reakcji. To prawdopodobieństwo spotkania i ogrania w meczu 1 na 1 w kosza Michaela Jordana też wzrosną. Chyba bardziej wzrosną moje parametry szybkości niż to że spotkam Michaela chcącego ze mną grać ale co tam. Co to właściwie jest ta szybkość? Wikipedia mówi – termin niejednoznaczny określający tempo zmian w czasie lub wielkość fizyczna. Bardziej trafia do mnie to tempo zachodzących zmian, dodajmy do tego umiejętność szybkiej zmiany kierunku poruszania się i będzie coraz bardziej pro-sportowo. Dla mnie osobiście szybkość to umiejętność, cecha bardziej wrodzona niż możliwa do wytrenowania. Albo jesteś szybki albo masz to coś tzw. gaz albo nie. Oczywistym jest fakt iż jest to skorelowane z proporcją włókien wolnokurczliwych do szybkokurczliwych.(czerwonych do białych) i na odwrót.

Dla przypomnienia włókna wolnokurczliwe(czerwone). Nazywane są także włóknami typu I. Cechują się nie dużą średnicą i jak wskazuje sama nazwa kurczą się wolno jednak zaletą ich jest możliwość do podjęcia długotrwałego wysiłku o średniej bądź niskiej intensywności. Do pracy potrzebują procesów metabolicznych z udziałem tlenu. Wybitni maratończycy, kolarze mają najlepiej rozwinięte włókna tego typu.(czerwone)

Włókna białe – szybkokurczliwe typu II. Są stworzone do wysiłków o wysokiej intensywność jednakże w zdecydowanie krótszej strukturze czasu. Generują wysoki poziom mocy który nie idzie w parze z wytrzymałością.

Włókna typu II dzielimy na dwa rodzaje typu IIA oraz typu IIB. Włókna typu Iia są unaczynione na poziomie średnim zachodzące w nich przemiany są mieszane tlenowo-beztlenowe. Charakteryzują się przystosowaniem do pracy na poziomie o intensywności na poziomie medium. Jednakże ich zdolności wytrzymałościowe są na wyższym poziomie niż włókna typu IIB. Włókna typu IIB są unaczynione na poziomie niskim. Włókna mięśniowe tego typu są zdolne do dużego wysiłku, ale szybko się męczą. Są słabo unaczynione i zachodzą w nich procesy metaboliczne beztlenowe.

Czy istnieje możliwość zmiany proporcji typu włókien mięśniowych? Właściwie tak, jednakże nie w stopniu diametralnym. Pojawiły się badania na ten temat które udowodniły, że trening oparty na wysokiej intensywności może podmieniać włókna wolnokurczliwe na szybkokurczliwe. Jest to pozytywna wiadomość w kontekście iż z wiekiem szczególnie po 30 roku życia wraz ze spadkiem hormonów anabolicznych w naszym ciele procent mięśni szybkokurczliwych spada.

Trening włókien wolnokurczliwych: powinien charakteryzować się wysoką objętością oraz częstotliwością vs intensywność która powinna być stosunkowo niska. Jak już wcześniej wspomniałem włókna tego typu sprzyjają pracy długotrwałej, ich trening będzie niósł ze sobą szereg korzyści dla osób trenujących dyscypliny wytrzymałościowe maratończyków, triatlonistów czy kolarzy.


Trening włókien szybkokurczliwych: w opozycji do treningu mięśni wolnokurczliwych powinien opierać się o wysoką intensywność oraz czas przerw natomiast w dół idą takie parametry treningowe jak objętość i częstotliwość. Włókna szybkokurczliwe są zdecydowanie bardziej podatne na trening hipertroficzny niż włókna wolnokurczliwe. Duży potencjał z tego typu treningu tkwi dla osób uprawiających taki sport jak gry zespołowe, lekkoatletykę, sporty walki, podnoszenie ciężarów.



Teraz odnosząc się do wyżej opisanej treści – Czy Ben Johnson mając najlepiej zaprogramowany trening pod kątem mięśni wolnokurczliwych byłby w stanie być wybitnym maratończyiem. Według mnie nawet nie był by przeciętnym. Ale to może być moja subiektywna opinia. Czy Kenisa Bekele przy wysokiej aplikacji treningu włókien szybkokurczliwych biegał by 100m poniżej 10s. wątpliwe.


Z własnej obserwacji mogę stwierdzić iż w częśći dyscyplin sportowych trzeba trenować oba typy włókien, uważam również że zarówno kolarz jak i maratończyk także powinien trenować na wysokiej intesywności i niskiej objętości w odpowiednim mikrocyklu treningowym. Trenując w ten sposób żaden z moich podopiecznych maratończyków, triatlonistów nie miał kontuzji. Ps. Nie każdy musi być wybitny, nie każdy musi być mistrzem świata. Sport to nie tylko wiedza książkowa lub publikacje naukowe. Często o końcowym „sukcesie” decydują cechy wolicjonale lub wewnętrzy upór. 



Ciąg dalszy wkrótce...

foto:freepik